Najlepsze torty w całym powiecie? Moja historia z Tortowym Zakątkiem
Są takie torty, o których dzieci mówią jeszcze miesiąc po imprezie. U nas pierwszy raz wydarzyło się to dopiero w zeszłym roku, gdy – po miesiącu bezskutecznych poszukiwań – trafiłam na Tortowy Zakątek.
Jestem mamą bliźniaków i wymyśliłam sobie, że na jedne urodziny muszą mieć dwa różne torty. Proste? W teorii.
Przez kilka tygodni przerobiłam:
-
cukiernie, które miały wolne terminy, ale „robimy tylko standardowe wzory”,
-
oferty z grup na Facebooku, gdzie ceny rosły z każdą wiadomością,
-
wiadomości w stylu „mogę, ale jeden smak, jeden wzór, inaczej się nie da”.
W pewnym momencie miałam już serdecznie dość i byłam o krok od kupienia czegokolwiek z marketu. Wtedy koleżanka podrzuciła mi link do wizytówki Tortowy Zakątek na Party Cieszyn i powiedziała tylko: „Zadzwoń. Oni lubią trudne przypadki”.
Dwa torty, dwa charaktery, jedna cukiernia
Już po pierwszej rozmowie wiedziałam, że to będzie „to”. Zamiast standardowego „proszę wysłać wzór z internetu”, usłyszałam pytania o dzieci: co lubią, jakie mają zainteresowania, jakie smaki zwykle wybierają.
Jeden z bliźniaków jest kosmicznym fanem dinozaurów, drugi – kosmosu i rakiet.
Skończyło się na dwóch zupełnie różnych tortach: jeden w zielonych odcieniach z dinozaurami, drugi w ciemnym, „gwiezdnym” lukrze, z rakietą i planetami. Do tego różne smaki, bo oczywiście każde dziecko ma swoje „najlepsze na świecie”. Tortowy Zakątek podszedł do tego tak spokojnie, jakby to była najnormalniejsza rzecz pod słońcem.
W dniu urodzin stresowałam się już tylko tym, czy dzieci wytrzymają z niecierpliwości. Torty przyjechały idealnie na czas, pięknie zabezpieczone.
Najlepszy moment? Cisza, jaką wywołało wniesienie tortów, a zaraz potem chóralne „woooooow!”. Później standardowe pytanie gości: „Skąd mieliście takie torty?”
Od tego czasu – poczta pantoflowa działa
Po tamtej imprezie Tortowy Zakątek przejęły kolejne mamy z naszego otoczenia.
Zamawiane były już:
-
tort komunijny „mniej słodki, ale efektowny na zdjęciach”,
-
tort na roczek z prostą dekoracją i delikatnymi smakami,
-
tort na 40. urodziny „dla kogoś, kto niby nie lubi słodkiego”,
-
do tego muffiny, babeczki i drobne słodkości na tzw. candy bar.
Za każdym razem słyszałam to samo: „Smakowało wszystkim, nawet tym, którzy zwykle omijają torty szerokim łukiem”. I to jest chyba najlepsza reklama, jaką może mieć cukiernia.
W tym roku znów wróciliśmy do Tortowego Zakątka z kolejnym „specjalnym życzeniem”. Chłopaki oczywiście wymyślili coś zupełnie nowego, a ja nawet już nie pytałam innych cukierni. Wysłałam zapytanie, dograłyśmy szczegóły i… znowu trafiły się torty, o których dzieci opowiadają w szkole.
Dlaczego akurat Tortowy Zakątek?
-
Indywidualne projekty – naprawdę słuchają, o co prosisz, nie wciskają katalogowych rozwiązań „bo tak się robi”.
-
Smak nie tylko „pod dzieci” – kremy są lekkie, biszkopt nie jest suchy, dorośli też jedzą z przyjemnością.
-
Elastyczne podejście – dwa różne torty na jedną imprezę? Dla nich to po prostu kolejne zamówienie, nie problem.
-
Słodkości na wynos – muffiny, babeczki, ciasta, słodkie stoły… łatwo skompletować cały deser na przyjęcie w jednym miejscu.
-
Kontakt – szybkie odpowiedzi, jasne zasady, konkretne ustalenia. Zero zgadywania do ostatniej chwili.
Gdzie ich znaleźć?
Jeśli szukasz miejsca, które nie boi się „niemożliwych” tortów i dopasowuje się do potrzeb rodziny, zajrzyj tutaj:
-
Strona: www.tortowy-zakatek.pl
-
Wizytówka: Tortowy Zakątek na Party Cieszyn
-
Facebook: Tortowy Zakątek Cieszyn
-
Instagram: @tortowyzakatek
Nie jestem dietetykiem ani cukiernikiem – jestem tylko mamą, która rok temu chciała ogarnąć dwa różne torty na jedne urodziny i nie zwariować. Udało się głównie dlatego, że trafiłam na ludzi, którzy lubią wyzwania i mają po prostu dobry smak.
